Osobiście jestem zachwycona Teide... Wjechaliśmy kolejką na 3500m, a dalej po okazaniu pozwolenia - do zdobycia na stronie
www.reservasparquesnacionales.es weszliśmy na Pico del Teide, droga nie jest długa ani ciężka ale ze względu na rozrzedzone powietrze człowiek szybko się męczy, ja miałam dodatkowe objawy w postaci zwalniającego bicia serca, co niestety prowadzi do omdlenia... ale po położeniu się na trasie (na szczęście nie ma tłumów) i odpoczynku doszłam na szczyt. Ze szczytu schodzi się tą samą drogą i otrzymuje się zwrotnie swoje pozwolenie... Strażanicy w parku bardzo uprzejmi, co najważniejsze nie kazali nam czekać do wyznaczonego na pozwoleniu czasu (mieliśmy 11-13) i weszliśmy już godzinę wcześniej. 2 godziny na wejście i zejście wraz z przebywaniem na szczycie to bardzo dużo... wystarczy godzina co warto uwzględnić w planowaniu dnia. Z górnej stacji kolejki wyruszyliśmy trasą nr 7 do Montańa Blanca zajęło nam to 4h łącznie z przejściem ok 3 km drogą do parkingu przy kolejce. Trasa bardzo długa... ponad 8 km szlakiem + 3 km drogą, ale niesamiowcie piękna (zrobiłam ok 300 zdjęć), słońce praży niemiłośiernie więc warto zabezpieczyć skórę kremem z filtem, z uwagi na chłodny wiatr nie odczuwa się tego nasłonecznienia. Po tej trasie pojechaliśmy na plażę... warto zrelaksować się bosym specerkiem brzegiem plaży po tak intensywnym dniu. Zdecydowanie polecam!!!!