Witam, jestem nowy w forum ale juz od prawie 5 lat na wyspie. Na początku martwiłem się faktem, że to właśnie jest wyspa, gdzieś się kończy, gdzieś zaczyna, a bez problemu można ją w pół dnia objechac. Będąc tutaj pare razy na urlopie, nie myślałem o tym, jednak zostając na dłużej różne myśli się po głowie obracały. Dopiero w momencie, kiedy rozpoczałem również życie zawodowe na miejscu wątki te znikneły całkowicie.
Tak jakbym rozpoczął własna integrację w towarzystwo miejscowe. I od tej pory czas leci, lato nie mija, prawie codziennie budzi mnie wschodzące słońce, nie tak kiedyś... budzik. Życie tutaj jest luźniejsze, pewnie także przez mentalność hiszpańską, która w sumie w wiekszości przypadków mnie wkurza ... ale w paru momentach nawet jest mi przydatna. Patrząc ostatnimi dniami na prognoze pogody w kraju, potwierdzam sobie, że jednak kiedy naprawdę chce śniegu, wybiore się na własnie pięknie ośnieżonego Teide ale temperatury, która zaczyna sie od minusa raczej nie potrzebuje Jesli ktoś z was przeżyl to podobnie, a może całkiem inaczej, a może właśnie do tego dochodzi, biorąc pod uwage aktualna pogode w Europie, piszcie...
Mariusz, San Isidro