przez MartaLeszno » poniedziałek, 3 wrz 2012, 23:14
Wróciłam z Corralejo wczoraj/i od wczoraj ciągle mi zimno mimo słońca w Polsce/. Jestem pełna szacunku dla ludzi mieszkających na Fuerteventurze, wydzierających wyspie po kawałku straszliwie ubogiej ziemi aby chociaż troche dorównała Teneryfie. Wyspa jest bardzo księżycowa i przecudna - jeśli ktoś lubi surowość pustyni. Tak pięknej plaży jak kilka kilometrów od Corralejo nie widziałam nigdzie. Coś cudownego! Szafirowy ocean, zloty piasek i puściutko! Szliśmy 2 godziny i spotkaliśmy zaledwie kilka osób.Byłam na Teneryfie / na północy/ i widać jak wiele jest jeszcze na" Fuercie" do zrobienia. Miasteczka rozbudowują się ale widać wiele niedokończonych inwestycji , które pewnie jeszcze postoją. Mam nadzieję że znajdzie się odważny i zainwestuje , gdyż życzę stałym mieszkańcom Fuerty wszystkiego co najlepsze. Podziwiam upór i miły i życzliwy stosunek do turystów /byłam w lipcu kilka dni nad polskim morzem - poniosło mnie , niestety- i dziękuję/. Fantastyczne są drogi łączące północ wyspy z południem, zwłaszcza "kosmicznie" długa ścieżka rowerowa , świetnie zrobiona i oznakowana. I pomimo bardzo surowego i wrogiego ludziom środka wyspy , jestem nią zachwycona. Jestem zakochana w Wyspach Kanaryjskich i właśnie / 1 dzień po powrocie!!!!/ szukam następnego celu podroży.
Pozdrawiam wszystkich kochających Kanary .